"Pierwsza żona" - E. Spindler
Tytuł: Pierwsza żona
Autor: Erica Spindler
Liczba stron: 491
Wydawnictwo: Burda Książki
Rok wydania: 2015
Z twórczością wyżej wymienionej
autorki jeszcze nigdy nie miałam okazji się zapoznać, stąd nie wiem o niej
praktycznie nic. O tej książce też nic nie słyszałam, ale dorwałam ją w
Biedronce za jedynie 10 zł, więc uznałam, że można spróbować, bo czemu nie.
Biorąc pod uwagę to, że opis z tyłu książki był obiecujący i zapowiadał się
ciekawie, wiele oczekiwałam od tej książki. Do tej pory niewiele takich książek
czytałam, ponieważ wolałam sięgnąć po jakiś romans czy obyczajówkę, ale
ostatnio postanowiłam, że więcej czasu poświęcę kryminałom, thrillerom i ogólnie temu klimatowi.
Główną bohaterką tej książki jest
Bailey Browne, która po śmierci matki wybiera się na wycieczkę na Karaiby,
podczas której poznaje przystojnego nieznajomego, Logana Abbotta. Już po 8
godzinach znajomości uważają, że są sobie przeznaczeni, a po 12 dniach Logan
oświadcza się Bailey, a ta, chcąc wreszcie chwytać życie pełnymi garściami,
zgadza się. Zakochani biorą ślub i Bailey wprowadza się do męża, do Luizjany.
Rodzina i przyjaciele Logana przyjmują informację o ślubie z dystansem, a jego
siostra nawet z dość dużym oburzeniem. Jak się później okazało, małżonek miał już
wcześniej żonę, która z wyglądu była do niej podobna.
Z pozoru w idealnym małżeństwie
zaczynają się niedopowiedzenia, tajemnice, które wychodzą na jaw w najmniej
sprzyjającym momencie. To powoduje coraz mniejsze zaufanie w stosunku do
Logana, jak i to, że Bailey zaczyna się zastanawiać nad tymi wszystkimi
absurdalnymi i mrocznymi plotkami, które krążą w miasteczku Wholesome na temat
jej męża. Nie pomaga również to, że miasteczkowy policjant chce nie tylko
złapać sprawcę tajemniczych zaginięć kobiet z okolicy, ale również chce za
wszelką cenę odegrać się na Loganie za sprawy z przeszłości, które tak naprawdę
ciągle są istotne w tej opowieści.
Przyznam szczerze, że książka średnio mi się
podobała. Jedną z bardziej irytujących rzeczy w tej książce było to, że była
nierealna. Już samo to, że główna bohaterka przyjęła zaręczyny Logana po 12
dniach znajomości jest szaleństwem, które w realnym życiu zdarza się bardzo,
bardzo rzadko (albo wcale). Kolejnym mankamentem tej książki było to, że
praktycznie ani na chwilę nie trzyma w niepewności. Sądziłam się, że będę się
bała spać po czytaniu tego, lecz po skończeniu tej książki nic takiego nie
miało miejsca, nie było niczego wow, niczego co mnie przeraziło. Chyba już
ostatnia wada tej powieści – akcja na końcu książki według mnie potoczyła się
zbyt szybko, zbyt powierzchownie. Nie dostaliśmy odpowiedzi na pytania
„dlaczego?”, „jak?”, „po co?”. Tak naprawdę motyw sprawcy nie został ujawniony,
co jeszcze bardziej ujmuje tej powieści, ponieważ nie poznajemy historii od
podszewki, w takim stopniu, w którym pozwoliłaby nam chociaż trochę „zrozumieć”
postępowanie mordercy, wiedzieć, czym się kierował, jakie miał motywy. Chociaż
muszę przyznać, nie domyśliłam się, kto jest mordercą, ale może jest to
wynikiem tego, że zaczynam moją przygodę z kryminałami.
Raczej nie polecam Wam tej książki, nie ma w sobie
czegokolwiek, co czyniłoby ją wyjątkową.
Lubię Spindler, ale masz całkowitą rację, że jej kryminały/thrillery są bardzo powierzchowne. Nie zagłębia się ona w żadne poboczne wątki, stosuje szybką i prostą akcję. Myślę, że wynika to ze specyfiki tych książek. To nie jest taki typowy thriller ale powieść kobieca z leciutkim dreszczykiem. Mogę się założyć, że wątek miłosny też tam się przewinął :)
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację, ale nie znając jej twórczości oczekiwałam czegoś "mocniejszego". Ale jeśli ktoś woli właśnie takie niezbyt rozwinięte i trzymające w napięciu książki to coś dla niego :)
UsuńI tak, masz rację, wątek miłosny się pojawił :D
Pozdrawiam!
Przyznaję się, że Spindler jest mi całkowicie obcą autorką.. Nie wiem czy chcę ją w ogóle poznawać, jednak nie wykluczam, że w wolnej chwili, gdy natknę się na jej książki w bibliotece, to ich nie wypożyczę ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie jestem nią zachwycona, ale może powinnam dać jej kolejną szansę. Jeśli jednak sięgniesz po jej twórczość to koniecznie daj znać, jak wrażenia!
UsuńPozdrawiam :)
Przyznam, że ja też nigdy nie czytałam żadnej książki tej autorki i chyba na razie ją sobie odpuszczę. Masz rację, już sam opis tej powieści daje wrażenie niezbyt realnej fabuły. Szkoda, że niektóre wątki zostały potraktowane przez autorkę tak powierzchownie, bo nie dostając dokładnego wytłumaczenia całej tej historii, na pewno niejeden czytelnik będzie czuł się zawiedziony :(
OdpowiedzUsuńp.s. Świetnie, że postanowiłaś dołączyć do książkowej blogosfery! Trzymam kciuki za Ciebie oraz Twojego bloga i nie mogę się doczekać kolejnych postów xx
Masz rację, rzeczywiście spodziewałam się czegoś innego czytając tę książkę :)
UsuńDziękuję bardzo! <3
Buziaki :*